„Jest przecież edukacyjna” pomyślała mama w drodze do domu z nowym nabytkiem dla swojego szkraba. Skąd mogła wiedzieć, że „edukacyjna” to tylko marketingowy chwyt stosowany przez producentów zabawek, którzy chcą zarobić na potrzebie dbających o swoje pociechy rodziców.

W domu Zuzia nie pogardziła nową zdobyczą. Przyciskała wszystkie guziczki na raz i już po 5 minutach odkryła wszystkie melodyjki i zestawienia kolorystyczne wściekle zapalających się światełek.

Mama ucieszona, że jej córeczka lepiej się rozwija dzięki nowej zabawce, nawet nie podejrzewała, że zrobiono ją „w bambuko”. Gdyby bowiem przez zaczarowane okulary zajrzała w główkę Zuzi, dowiedziałaby się, że ta „wszechstronnie rozwijająca” zabawka więcej Zuzi szkodzi niż pomaga.

 

?Zmysło-szok?.Własnie tego doświadcza dziecko, które używa zabawek stymulujących wszystkie zmysły na raz. Można to porównać z nocą spędzoną w dyskotece. Migoczące światła, głośna muzyka, wibracje? Po takiej zabawie dziecko jest niespokojne, wszędzie go pełno, na niczym nie potrafi się skoncentrować, szybko się nudzi. Nie potrafi sterować wyobraźnią i kreatywnością, a jego zmysły są słabo rozwinięte.

Stare dziecięce przysłowie głosi:

?Im bardziej banalna zabawka, tym większy geniusz wyrośnie z jej właściciela.?

Pracownia Zabawek, jest miejscem w którym  jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki z prostych rzeczy powstają niezwykle rozwijające zabawki. Każda z wyczarowanych zabawek ma dołączony opis jej pozytywnego wpływu na dziecko i instrukcje jej wykonania.