Dziś trochę mniej o zabawkach a więcej o psychologii wychowania dzieci.

Zacznę od tego, że opowiem wam mój sen. ;)

Śniło mi się że uczestniczyłam z dziećmi w wyjeździe. Podczas posiłku dzieci zachowywały się bardzo niegrzecznie.
Gdy zwróciłam im uwagę ? jeden chłopiec odezwał się do mnie bardzo niegrzecznie. Wzięłam więc go na rozmowę.
Gdy usiadł na kanapie, a ja przed nim… odezwał się pierwszy i powiedział: ?tak… wiem że jestem niedobry?.
Jednak ja powiedziałam mu wtedy coś czego się zupełnie nie spodziewał. Powiedziałam: ?jesteś takim fajnym chłopcem , takim dobrym czemu tak się zachowujesz?? A on na to: ?Nigdy mi jeszcze nikt nie powiedział, ze jestem dobry, zawsze mówią jaki ze mnie łobuz?.

Każdy z nas ma wpływ na drugiego zwłaszcza jesli jest kimś znaczącym w jego życiu – nauczycielem, rodzicem, mentorem…

Słowem można wydobyć to co w drugim człowieku jest najlepsze, obudzić w nim siły i potencjał do wielkich rzeczy… można też solidnie zabić w nim wszystko. 


Teoria ?Etykietowania? Howarda Beckera głosi, że zachowania dewiacyjne powstają z tego powodu, że ktoś ?przypina nam metkę? dewianta.
Podczas obserwacji dzieci niedostosowanych społecznie zauważyłam, że większość z nich została właśnie tak naznaczona.
Można powiedzieć, że karmimy się tym co odbieramy o sobie od innych (?ja? odzwierciedlone),
jeżeli więc ktoś słowami, czy w inny sposób pokazuje nam, że jesteśmy ?źli? to podtrzymuje w nas negatywny obraz siebie… i zaczynamy internalizować (uznawać za swoją) tą jego opinię o nas.
Dzieci naznaczone etykietą ?łobuz? za takie siebie uważają i tak się zachowują tylko dlatego, że niektórzy dorośli (czasem nawet jest to ?znaczący inny?) pokazują im, że właśnie takimi są.

Mój sen to tylko pewien obraz tego co kiedyś sobie uświadomiłam, co potwierdziło moje doświadczenie, i co bardzo mocno mną wstrząsnęło ? KAŻDE DZIECKO JEST DOBRE! I TAK NALEŻY JE TRAKTOWAĆ! 

Kiedyś miałam sposobność uczestniczyć w dość dziwnej sytuacji kiedy w jednej ze świetlic osiedlowych dzieci  wpadły w furie i w porywie szału atakowały siebie i świetlice kasztanami. Biedna nauczycielka nie wiedziała co robić. Kiedy wkroczyłam w sam środek ?wojny? ze swoim stoickim spokojem zwróciłam się do chłopca, który był uznawany za powód „wszelkiego zła?.
-?Blady… (taki mały a już miał swoją osiedlową ksywkę;p) ? Blady co się tu dzieje??
-?Wojna?
-?No co ty nie żartuj… (z humorem) taki mądry chłopak – pomóż mi pozbierać te kasztany?.

I co się stało? Ten agresywny i wulgarny chłopiec wziął koszyk i zaczął pomagać mi sprzątać.
Swojego czasu naszła mnie dość kontrowersyjna myśl o tym… kto i co sobie myślał gdy stwarzał ?poprawczaki??Dobra… mógł to być prototyp pomysłu, jak każdy pomysł ma prawo być sprawdzony ale najgorsze jest dla mnie to, że to się przyjęło.
Wysyła się tam młodzież z poczuciem wspaniałości czynu i tego, ze to im pomoże…
a to jest przecież wrzucenie w samą paszczę tego o czym mówi teoria ?etykietowania?.

O swoich przemyśleniach na temat resocjalizacji nie będę jeszcze pisać – zrobię to potem.

Teraz wyciągnę konkluzje.

Być może to jest dla wielu oczywiste o czym pisze… jednak z doświadczenia wiem, że niewielu w dobry sposób podchodzi do „dzieci sprawiających problemy”, najczęściej się je umacnia w tym obrazie i umieszcza gdzieś z tyłu – jakby miały mniejszą wartość – wmawiając że nie mają perspektyw.

Łatwo nam dorosłym – nauczycielom, wychowawcom, rodzicom „grzecznych” dzieci – przekreślać dzieci ?sprawiające problemy? i skazywać je na przegraną. Wystarczyło by jednak zobaczyć w nich mocne strony i dowartościować je – zamiast stosować inne  uznane przez nas za ?słuszne? praktyki – aby szybko osiągnąć z nimi szczyty wychowawcze.

Dzieci przecież sprawiają problemy z jakiś powodów… jest ich wiele, ale moim zdaniem to serce jest tym miejscem z którego wypływa złe zachowanie. To serce dziecka ? centrum odczuwania – należy wziąć pod swoje skrzydła i wypełnić… aby dziecko znów zaczęło widzieć że jest dobre.

Trudno pod płaszczem agresywnego zachowania dostrzec dobre ale poranione dziecko – to wymaga dobrej woli i prawdziwego zainteresowania dobrem dziecka.

Należy nauczyć sie patrzeć sercem, bo to co prawdziwe jest często zakryte.

Jeżeli należysz do tych, którym naprawde zależy…  potrafisz to robić.

 

-SQ